.:piosenki ornitologiczne:.
Macieja Kaczki

Na tej oto, baaardzo niepoważnej podstronce zamieściłem wydobyte z głębokiego lamusa piosenki, które są przeróbkami na ptasią modłę znanych i mniej znanych przebojów.

Tylko do niektórych tekstów dodałem akordy. Jeśli ktoś jest zainteresowany performowaniem tych utworków na różnych ornitologicznych biesiadach, potrzebuje nuty, akordy albo ma pomysły i zamówienia na nowe piosenki - niech pisze do mnie.
 

Najpierw utwór, który pretenduje do miana kultowego:

mp3: Krzyżówka 2.9 Mb
(nagranie live z festiwalu "Gorcstok" w 2004 r.)

Krzyżówka
Na melodię "Girl"-The Beatles

a                            E7                  a
Gdy w ostępie nieprzyjaznym drogi nie ubywa
d                                      C   E7
i przed tobą jeszcze zmagań szmat
           a                    E7                   a
nagle ptak cudowny szumnie w niebo się podrywa
d                                      C   E7
na nim lśnią błękitem lustra dwa

           a           C       e          e7
Ref.   Krzyżówka..... kwa kwa kwa kwa kwa.   (2×)

Pióra blaskiem napełniają wokół przestrzeń całą
szybciej nagle w żyłach płynie krew
jeszcze głos jej z dala zabrzmiał a to się zdawało
że się rozległ gdzieś niebiański śpiew.

Wiele już widziałem birginiaków i kazarek
setkę innych kaczek, może mniej
ale żadna się nie równa jednej tej nieznanej
którą wciąż na nowo odkryć chcę.

Niezmierzona, niepojęta, pełna czystej treści
jakbym Cię inaczej nazwać miał?
tyle piękna i harmonii w sobie nie pomieści
żadna inna postać ani kształt.

Ona jedna najwierniejsza w twojej całej biedzie
może cię opuścić każdy ptak
tylko ona twoich pragnień nigdy nie zawiedzie
i usłyszysz jej radosny kwak.

A gdy kiedyś nas zabraknie na tym smutnym świecie
i zakończy się ponury czas
nie zginiemy tak zupełnie całkiem, no bo przecież
ona kiedyś tam zastąpi nas...

Napisane w notatniku terenowym
w trakcie jesiennej akcji liczenia ptaków wodnych na jeziorach Wielkopolski
w okolicach Osiecznej, listopad 1984



A teraz - przerywnik -  - taki wierszyk...

Kwanifest

jestem kaczka jakich mało
dziób sparzony mina czerstwa
żeby mi tam zależało
na porażkach czy pochlebstwach

z pieśnią w drżące szczam bagienko
nie pomylcież go z bagietką
w pierwszej wersji piszczę cienko
druga mi przywraca krzepkość

jestem kaczka spolegliwa
gdy nastroju nie chce zepsuć
po mnie spływa lub ja spływam
w zależności od kontekstu

czy tu jeszcze
czegoś brak?
to się streszczę
w hidden kwak.

I jeszcze jeden tekst z książki "Wiosna" na melodię starej pieśni neapolitańskiej

LU CARDILLO
                                    Marcie Eloy Cichockiej

nagranie live z festiwalu Gorcstok 2006...>

takowego za oknem mam ptaka
mydli oczy feerią pstrych piór
aż po dzień kiedy przyjdzie zapłakać
i przyleci zawieja zza gór

goła gałąź przede mną mam pecha
góry skarby daleko są za
nie leć ptaku za żadne i niechaj
złota plamka nie zniknie mi z tła
 

jeszcze siedzisz na chwaście i ćwierkasz
pstrykasz w dzwonek że czas zacząć grę
że zakończyć się ma poniewierka
i o brzasku z rozkoszy mam rżeć

ptasi szczylu jak przegram co w zamian
słony wyrok: zamilknij lub zgiń!
głucho będę zębami wydzwaniał
przezroczysty wypuszczę z ust dym
 

nucisz o niej: te zgrabne walory
pręży świtem aż oko się szkli
a zawoalowany koloryt
w rozszerzonych źrenicach jej tkwi

podpowiadasz mi spox daje radę
rzucasz hasło bądź sobą i idź!
poprzez siedem mam przejść prześcieradeł
nim marności pozszywa je nić
 

sam upychasz swój pyszczek czerwony
w kolce ostu w róg ściany oż ty!
ja mój dziobal na wiór wyposzczony
pcham do wiatru co śliną się mży

ktoś mi na nim we śnie ponacinał
cztery gwiazdki jej imię i masz!
gdy już wiatr zagra na słodki finał
któż odważy się spojrzeć mi w twarz?
 



Na pohybel meliorantom
Melodia oryginalna, w stylu J. Kaczmarskiego

        a                                       C
Gdy za niewiele krótkich lat po radość twą jedyną
    E                                             E7
brutalną ręką sięgnie kat, którego maskę znasz
         a                                         d
nie czekaj bracie aż ostatnie chwile snu upłyną
       E                                              a
i zbudź się i zaśpiewaj jemu w twarz
                a                             C
     Ref.  Wały rozbierzemy, rowy zasypiemy
                 E                           a
              nie wyginą ptaki póki my żyjemy !

Podstępem nas chce zniszczyć wróg a ty nie widzisz tego
jak wciąż usuwa Ci  spod nóg twój życiodajny grunt
by potem, gdy ostatni rzuci grom w osłabionego
za późno było już by podnieść bunt.

Nie pora już kołotać im do serca i sumienia
pogodzić się aż trudno z tym, lecz trzeba nam już dziś
lornetki swe w poręczny bardziej oręż pozamieniać
i razem skoro świta w teren iść.

Pomścimy ich morderczy plon na świeżych jeszcze grobach
kulika rzeź, wodniczki zgon, żałobny czajki głos
rożeńca katorżniczy żywot, kaźnię krwawodzioba
tysięcy innych dziobów krwawy los.

Niejeden zwykle słońca wschód pogromu czas zamyka,
niejeden przyjdzie zetrzeć brud i gorzki przełknąć chleb
rachunek równy: dziś za jedną parę mniej rycyka
trzem meliorantom jutro kula w łeb!
 a  C
 Wały rozbierzemy, rowy zasypiemy
 E                                         F             E E7 a
 nie wyginą ptaki, nie wyginą świstaki...

Ku przestrodze po zniszczeniu Bagien Kramskich
lipiec 1985


Chełmoniecka ballada
Można śpiewać np. na melodię "The house of rising sun"

Nad krzyżacką krainą kto tak krążąc zaginął
Zagoniony niezmiennym marzeniem
To Krzyżówka, krzyk nieba, niby nic jej nie trzeba
Poza zwykłym milczącym istnieniem

Skoro świt nastał szary, ona śpiące opary
Świstem skrzydeł pośpiesznie przegania
Ponad rosą rozsianą ranną ptaków pogwarą
Każdą chwilę chce chciwie pochłaniać

Aż dostrzega niedługo stromą skarpę nad strugą
Pól polanę wśród sosen pni krzywych
Z których skrętów korzeni uwięziony przy ziemi
Podpatruję ją ptak urodziwy

Opuściła się śmiało, w dół zapadła siadając
Przed dzielącą świat siatką woliery
On z korzenia zeskoczył, wytrzeszczając w nią oczy
Ze zdziwienia rozdziawia dziób szczery

- Kimże jesteś mój miły, jakie moce zwabiły
Cię w tę smutną pułapkę niedoli
Nieostrożny straciłeś złotą wolność w złą chwilę
Gdy na piękno twe ktoś się złakomił?

- Jestem prostym jastrzębiem, jadam kaczki gołębie
A woliera jest moim mieszkaniem
A ty dziwny mój gościu powiedz ktoś ty jest coś tu
Do mnie z nieba zaleciał nad ranem..?

I tak szczerząc zajady będą tęskne ballady
On jej mrugać a ona mu kwakać
W Chełmonieckiej Dolinie kaczy śpiew błotem płynie
Oczy ostrzą się w cierniach szakłaka

Wieś Chełmonie k. Kowalewa Pomorskiego, gorące lato 1988

Wiersz opublikowany w toruńskim piśmie artystyczno-literackim "Undergrunt" nr 2-3 2003


Jastrząb

Siedzi jastrząb na gałęzi
Postrzelili go i rzęzi

Hej nie wchodźcie za nim dzieci
On na ziemię zaraz zleci

Czemu każdy z Was tak zdębiał
Czy was gnębi śmierć jastrzębia?

Przecież jastrząb to jest szkodnik
Każdy Wam to udowodni

On porywa drób domowy
Kury, kaczki, świnie, krowy

Mało tego, w swoje szpony
Chwyta nasze dzieci, żony,

Więc by nie dać mu się zgnębić
Trzeba palić do jastrzębi!
 

To właściciwie nie piosenka tylko wierszyk, ale inspirowany piosenką, która była popularna wśród studentów - ornitologów w latach 80-tych. Tekst ten napisałem z myślą o publikacji w "Łowcu Polskim" niestety redakcja go - z niepojętego powodu - nie przyjęła.



A teraz kolejne przeróbki  napisane w latach 90-tych

Kulik
Na melodię "Groszki i Róże"

Masz taki dziób zakrzywiony
Nosisz go jak trąbę słoń
lecz nie do głupich zabaw
tylko do wtykania w muł

Na ciebie mały kłusownik
zastawił wacków tysiąc
W obozie na skraju błota
przyczajony zaprzysiągł

że póki lato skończy się
raz z bliska spojrzy ci w oczy
z obrączką w dłoni kładzie się
i spać nie może w nocy

W głębokiej i śliskiej breji
w środku pustyni bagienej
z pustym koszykiem stoi
Zasznurowanym daremnie
....
Masz taki przelot spóźniony
z oddali dobiega twój żałosny krzyk kuuu-lik
Ku-lik  ku-lik  ku-lik  ku-lik.

Jeśli ktoś nie kojarzy o co może w tym biegać, niech zajrzy tutaj


Lornetkowcy
Na melodię piosenki "Okularnicy"

Z dala od nas, szlakiem obcym,
pojedynczo lub grupkami
pomykają lornetkowcy szuwarami,
trzciną pałką i sitowiem, aż im ptaszek jakiś powie
kwa kwa kwa,       kwa kwa kwa .....

Głowy mają nastroszone, do lornetek przytroczone
myśli mają sezonowe, twarze płowe
nasłuchują w każdą stronę
skąd dobiegnie ich spłoszone
kwa kwa kwa,      kwa kwa kwa .....

Aż zjeżony lornetkowiec
ciśnie w błoto swój gumowiec
stwierdzi: jakże to zabawne,
zamiast nóg mam błony pławne!
już nie rzuci farmazonem
lecz wypowie te natchnione
słowa dwa:
kwa kwa kwa,          kwa          kwa


Derkacz
Na melodię "Jesienna zaduma"

Nie ma mnie
pochłonęła mnie już całkiem łąka
Nawet nie wiem
Czy mam jajka w porządku
O mnie mówią i o mnie piszą
ale czy prawda to czy mit ?

Rzeczywiście tak jak derkacz
Pokazuję się tylko z jednej
Niewidzialnej strony

Rzeczywiście tak jak derkacz
Ludziom tylko pozwalam stwierdzać
Mój głos natchniony

Crex crex...  Crex crex... (między frazami melodii)  itd....

A w maju 2002 nieopodal Kosego Mostu w Puszczy Białowieskiej po raz pierwszy własnoustnie wywabiłem z trawy i zobaczyłem derkającego derkacza ha ha ha !


Song twitchera
Na melodię "Radość o poranku"

Jak dobrze wstać skoro świt
gdy budzi nas, ptaków krzyk
gdy w górze gdzieś skowrończyk zacznie piać
gatunek nowy trafił się o psia mać
To czego pragnę najgoręcej chcę
pojąłem krzepiąc siły - yeeeah!,  w taki dzień!

Obiecuję dziś sobię ja, twitcher
że przez rok
dziewięć tysięcy gatunków zaliczę
zrobię to !
Przyznacie, że pragnę od życia
niewielę tak
więc dlaczego gdzieś mi spiernicza
kolejny ptak
odbiera mi nadzieję, źle się dzieje, co za pech
opadam już z sił, tracę dech!

Szukam, po lesie, po lesie i po rowach
tutaj, może się, może się w krzaku schował
Ptaszku mój, ptaszku mój, ptaszku mój!!!
...ale z ciebie głupi zbój
lalala......
co za ...˙[- - - -]
dopadnę cię, oskubie cię,  jeśli mi nie pokażesz się,
nie zmąci szkieł lornetki skrzydeł cień,
odhaczyć dzisiaj muszę cię w taki dzień!

Tak gwoli ścisłości jest to satyra na pewnego znanego dziś ptasiego fotografika.


***
Na melodię "Dziwny jest ten świat"

Dziwny jest ten ptak
co siedzi smutno tak
z przekrzywionym dziobem
i smutny jest fakt
że od tak wielu lat
tym ptakiem
gardzi człowiek

Dziwny jest ten ptak
co taki dziwny zwyczaj ma
że tam gdzie siedzi - tam sra
Lecz co on za to może!
A człowiek zły
tylko nań szczerzy kły
i rozdziera widelcem
i kroi nożem.

Lecz ludzi z lornetkami*)  jest więcej wciąż
i mocno wierzę w to,
że ten ptaaaaak nie zginie nigdy dzięki nim
Nieee Nieee Niee..
Przyszedł już czas, najwyższy czas
by ptaka odnaleźć w sobie

*) zamiast anomimowych "ludzi z lornetkami"  można w to miejsce wstawić członków jakiejś konkretnej, regionalnej, ogólnopolskiej lub światowej organizacji ochrony ptaków.



Na koniec jeszcze parę tzw. piosenek PTOP-owskich, które kiedyś w ramach "jednoosobowego kabaretu ornitologicznego" wyłem na zjazdach w Bialowieży. Niestety zrozumiałe są jedynie dla wąskiego grona osób zorientowanych w mocno branżowych ptasich klimatach północnego Podlasia. Chociaż poniekąd niektóre opiewane w tych utworach osoby cieszą się sławą ponadregionalną. Zwłaszcza wśród  pamiętających złote czasy radosnej polskiej awifaunistyki.
 

Hymn PTOP

d                                    F               d
Spotkasz ich w puszczy i w bagnie głębokiem
      g                      d
na łonie natury dziewiczym
      g                                  d
z lornetką na piersi, z piersiówką pod bokiem
      A7                            d
Północnopodlascy ptasznicy!

Ich znakiem włochatka z wielkimi ślepiami,
jej strzegą jak oka źrenicy
nie dadzą jej zginąć dla sprawy oddani
Północnopodlascy ptasznicy!

Na hasło ochrona zwierają szeregi
z ptakami niech każdy się liczy
więc wznieśmy ten toast, niech żyją na wieki
Północnopodlascy ptasznicy!

To tak naprawdę jest przeróbką hymnu poznańskich studentów - leśników, kto studiował w Poznaniu ten wie. Melodia marszowa, trochę podobma do "maszerują strzelcy".


Zenek
Na melodię "Love me tender"

Gdzieś się podział Zenku nasz
znikł po Tobie ślad
już kolejny mija zjazd
bez Twych mądrych rad

Ref. Znad  płomieni smutnych lat
        skrzydła swoje wznieś
        tak jak feniks, dumny ptak
        zbierz do lotu się

Notatników Twoich skład
pokrył gęsty kurz
nikt Twych tabel oraz map
nie zobaczy już

Lecz niedługo przyjdzie czas
odrobienia strat
jeszcze dzieła Twego blask
opromieni świat

Dziś gromadka dzieci Twych
niepokornych tak
stoi wiernie u twych drzwi
mistrzu, daj nam znak!


W restauracji IWA
Na melodię "Pod Papugami"

W restauracji IWA
Jest obleśny, popękany bar
Stolik w nim się kiwa
lecz to wcale nie przeszkadza nam

Przed działaczami
Zielonkawa gorycz stoi w szkle
Lubią czasami
Tu popijać i naradzać się:

O rowach kładkach i zastawkach
O uszatkach i włochatkach
O tym jak fajnie zalać w pałę
Łąk sto hektarów całe

W kącie ze ściany
Szklanooki żubr spogląda w skos
Chciałby skubany
do dyskusji swój dorzucić głos....
do dyskusji swój dorzucić głos !

Piosenka dziś już mocno historyczna, jako że rzeczona restauracja i sławetny bar zostały na proch i pył rozebrane. Działacze na szczęście działają i dalej mają co i gdzie zalewać.


Wódz
Na melodię "O sole mio"

O Drogi Wodzu, wielce poważany
Zasługi Twoje dzisiaj wysławiamy
Kochają Ciebie wszystkie PTOP-owiczki
aż na Twój widok wilgotnieją im p...oliczki

O wodzu drogi! Kochamy cię !
O słońce nasze, świeć nam co dzień !
I w nocy też nam świeć
pozdrawia Cię PTOP

Z Twego oblicza mądrość promieniuje
Myśl Twoja światła drogę nam wskazuje
Szlachetne serce mocno bije w Tobie
i nieprzeciętnie odporną masz wątrobę

Niestety, doświadczenie najnowszych zjazdów budzi wielką trwogę o odporność w/w wątroby.


Szperacz
Na melodię "oj Ela straciłaś przyjaciela"

Byłeś napradę fajnym sowiarzem
i  łączy nas tyle głośnych wydarzeń
lecz tamten sezon był pechowy
nie pokazałeś mi żadnej sowy.

Gdyś gonił włochatki po leśnej polanie
to miałem o tobie wysokie mniemanie
Lecz kiedy pod sklepem piłeś piwo
nagle odkryłem prawdę straszliwą:

Oj Szperacz
straciłeś swój otwieracz
musisz się teraz nauczyć,
że otwieracza nie można odrzucić...

Prosiłem błagałem, ty nic nie mówiłeś
po ósmym piwku dawno już byłeś
Patrzyłeś na mnie z niewinną miną
i zrozumiałem: denko odbiło

Aż wreszcie poszedłem sam na sowy,
ja nie mam takiej jak ty słabej głowy
Po Tobie zostało mokre wspomnienie,
puste butelki co jeszcze nie wiem

Oj Szperacz.....


Dziewczyna z PTOP-u
Na melodię "Dziewczyna z PRL-u"

Dziewczyno z PTOP-u  mój ty ptaszku, aniele
chronić ptaki nie sposób bez twych ciepłych skrzydełek
nie ma takiej jak tyyyyy, w całym naszym regionie
Dziewczyno z PTOP-u,  moje serce płonie !

Wiele liczeń odbyłem , w lesie w bagnie i w polu
wiele dziewcz... znaczy się gatunków zaliczyłem, od koloru, wyboru
ale żaden tam ptak, kreatura bądź co bądź pierzasta
nie zniewala mnie tak, jak puch marny,  niewiasta

Dziewczyno z PTOP-u,  twoich zalet nie zliczę
choć znałem wiele osób,  wiele pięknych samiczek
Nie ma takiej jak ty... nigdy takiej nie będzie
Dziewczyno z PTOP-u, bądź mym... jastrzębiem
co ja mówię, dzierlatką,  papużką,  lelkiem kozodojem, o łeeee

Niech się inne dziewczyny stroją szminką i szmatką
mój ideał jedyny - słodkie dziewczę z   taką małą  włochatką*)
Więc oświadczam ci ja, stary ornitolog terenowy
że gdy sezon już trwa, chcę mieć sukces lęgowy  !

Dziewczyno z PTOP-u,  uwijemy gniazdeczko
kiedy będę już gotów,  zniesiesz krągłe jajeczka
i wyklują się z niiiich
takie rozkoszne dziobki...
Dziewczyno z PTOP-u,
chcę mieć z Tobą takie małe, maciupeńkie... PTOP-ki, PTOP-ki !!!

*) włochatka jak wiadomo jest symbolem PTOP. Jej podobiznę na okrągłym znaczku należy nosić na piersi, aczkolwiek przypadki jej przylepiania na inne części ciała bywały w przeszłości częste i głośne.


Oprócz powyższych piosenek branżowo-ornitologicznych, napisałem też kilka tzw. "pieśni terenowych" o charakterze sentymentalno-ogniskowo-turystycznym. Przyroda i ptaki też w nich się pojawiają, aczkolwiek w bardziej zamglonej postaci.
Teksty te w postaci tak śpiewanej jak drukowanej i opublikowane są w książce "Wiosna" (z dołączoną płytą)
szczegóły na www.kaczka.art.pl