taka jestem zaniedbana,
nie mam mistrza, nie mam pana
na szezlągu leżę goła
suczy los. o litość wołam
lub inaczej: skwierczę naga
i o zmiłowanie błagam
mam już dość w domino grania
pragnę być zdominowana
ziścić dwa marzenia skryte
dać mu jeść, wypieścić pytę
kto, ach kto, ach kto mnie bzyknie
po czym czule pacnie w pysk mnie
da mi klapsa w drżący tyłek
klaps się streści w ciarek piłę
piła się przemieni w szpadę
co mi znów przeorze zadek
gdzie mój chwat, mój łże-jebaka
w jakichże się chowa krzakach
znajdź mnie! zajdź mnie! pruj mnie, gryź mnie
porzuć pług na Zamojszczyźnie
lub motykę w Senegalu
- ja się nie ulęknę kalumń
kiedy stado ździr mnie przeklnie
czort z political correctness!
precz z bredniami Dunin Kingi
niech spierdala paść lemingi
wała sepleniącej Kazi
niechaj psi ją kał zakazi
przez was szukać dziś ze świecą
tego, co się zwie: kobiecość
precz z tą hecą, niech zwycięża
wszechkobiecość
Maciej Kaczka